„Reguła nr 1”
Marta Guzowska
Wydawnictwo Marginesy
2017
372 strony
„Jestem archeolożką i złodziejką. No, co się tak patrzycie? Zakładam, że od czasu do czasu też musicie coś zjeść. Pensja naukowca ledwo starcza na jedzenie, a ja do tego lubię też czasem fajnie się ubrać, pójść do knajpy, nawet wyjeżdżać, i niekoniecznie na wykopaliska. Na to wszystko trzeba pieniędzy. A pensja naukowca… Zresztą już to ustaliliśmy.”
Indiana Jones w spódnicy?
Tak właśnie pomyślałam sobie, czytając opis najnowszej książki Marty Guzowskiej – w tym przypadku podobieństw jest trochę, między innymi trzymające w napięciu przygody i starożytne skarby, których poszukują, między innymi, różne typy spod ciemnej gwiazdy.
Osobiście ogromnie cenię sobie tematy związane z historią czy nawet archeologią w powieściach, takie zagadnienia zawsze przykuwają moją uwagę i sprawiają, że łatwiej i chętniej zagłębiam się w lekturze. W tym przypadku radość z czytania jest większa, ponieważ autorka jest archeologiem ze sporym i imponującym doświadczeniem, co daje nadzieję na rzetelne informacje i znajomość branży od podszewki. „Reguła nr 1” to drugi tom z serii o Simonie Brenner, można go czytać bez znajomości pierwszej części, ale podejrzewam, że już podczas lektury na pewno nabierzecie ochoty na poprzednie przygody niepokornej bohaterki, a także następne.
Simona Brenner jest uznaną panią archeolog, jest także złodziejką – kradnie i sprzedaje drogocenne eksponaty. Tym razem dostaje propozycję nie do odrzucenia, ma odszukać i ukraść mityczne złote runo. Początkowo podchodzi do nowego zadania dosyć sceptycznie, jednak z czasem nabiera przekonania o istnieniu starożytnego przedmiotu, którego historię opisuje mit o wyprawie Argonautów. Poza tym nie tylko jej zależy na jego zdobyciu, a poszukiwania stają się coraz bardziej niebezpieczne.
Marta Guzowska, okazała się naprawdę miłym zaskoczeniem, ponieważ jak na panią archeolog świetnie posługuje się słowem pisanym, potrafi stworzyć wciągającą, bogatą w zaskakujące wydarzenia intrygę, którą czyta się z zapartym tchem. Naprawdę, bawiłam się świetnie, czytając o przygodach Simony Brenner. Powieść trzyma w napięciu, jest ciekawie skonstruowana, w odpowiednim momencie ma umiejscowione zwroty akcji, dzięki czemu nie sposób się nudzić.
Miałam pewne obawy odnośnie głównej bohaterki – Simona Brenner postępuje nie do końca uczciwie, jest złodziejką, popełniła w swym życiu wiele złych uczynków, a z takimi postaciami przeważnie jest problem, by ich polubić, by im kibicować. Tymczasem nie musiałam długo zagłębiać się w lekturę, by poczuć nić sympatii do niepokornej pani archeolog. To pewna swoich umiejętności kobieta, z dużą wiedzą, ale także ironicznym poczuciem humoru, który towarzyszy jej przez cały czas. To silny charakter, wobec którego nie można być obojętnym. Ta postać zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan i dystansuje pozostałych.
Czy polecam „Regułę nr 1” Marty Guzowskiej? Zdecydowanie tak! To świetna książka dla tych, którzy lubią przygodowo-sensacyjne fabuły, którym nie straszne wątki historyczne, nawet takie, które sięgają do czasów starożytnych. Będziecie mieć ochotę na więcej, podobnie jak ja - chętnie także sięgnę po inne książki pani Guzowskiej.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz