Wichrowe Wzgórza
Emily Bronte
wyd. 1999
Oj, długo się zabierałam za napisanie tej recenzji - po pierwsze dlatego, że to pierwsza recenzja książki na moim nowym, świeżutkim, jeszcze nie do końca ogarniętym blogu, co powoduje już samo przez się ogromny stres, a po drugie powieść ta jest mi tak bliska, tak boleśnie wryta w moją świadomość i egzystencję, że doprawdy trudno mi o niej pisać.
Podobno istnieją na świecie tacy, co jej nie czytali, ale nawet wśród tych znajdą się osoby, które wiedzą o czym jest to dzieło, ba, potrafią wymienić imiona głównych bohaterów, ponieważ, moi drodzy, mamy tutaj do czynienia z klasyką powieści, która dawno już weszła do kanonu literatury angielskiej, dała nieśmiertelność postaciom w niej opisywanym oraz samej autorce.
Emily Bronte, autorka "Wichrowych Wzgórz" była jedną z córek angielskiego pastora - jej siostry: Charlotte i Anne również pisały i także są doskonale znane miłośnikom powieści. Emily była podobno cichą, nieśmiałą kobietą, pełną rezerwy wobec obcych, ale jednocześnie inteligentną i upartą, żyła zaledwie trzydzieści lat, zmarła w 1848 roku.Zdołała wydać tylko tą powieść, ale ta jedna książka wystarczyła by jej imię zostało zapamiętane na zawsze.
"Wichrowe Wzgórza" to porywająca, wyjątkowa, pełna zagadek i skrajnych uczuć historia dwóch rodzin ziemskich - Earnshaw'ów i Lintonów, opowiedziana z punktu widzenia starej, silnie związanej z bohaterami służącej oraz Lockwooda, dzierżawcy Drozdowego Gniazda.
Główni bohaterowie to Catherine i Heatcliff - ona, córka Earnshaw'a, pełna energii, wesoła, ale przy tym również kapryśna i krnąbrna dziewczyna, on- przygarnięty znajda, Cygan, o tajemniczym pochodzeniu, twardym charakterze i porywczej, niebezpiecznej naturze.Tłem do tej wielopokoleniowej historii są targane wiatrem wrzosowiska, bagna i surowe, angielskie okolice, po ich ścieżkach biegają nasi bohaterowie i snują się nieszczęsne dusze tych, którzy swój los i swe życie związali z tymi miejscami.
W tej książce są zaklęte emocje tak silne i różne, że trudno wyjść z podziwu, jak ta niepozorna postać, córka pastora, cicha i wycofana kobieta mogła stworzyć historie pełne pasji i uczuć, ludzi, którymi targają zarówno miłość, jak i nienawiść, żądza zemsty i odwetu za poniesione krzywdy czy urazy?Na pierwszy plan wysuwa się nam Heatcliff - nie wiemy o nim zbyt wiele, nie znamy tak naprawdę jego pochodzenia, lecz pewne jest to, że jest to postać nietuzinkowa: przesiąknięty gniewem, porywczy, mściwy, oszalały wręcz na punkcie swej jedynej miłości, co popycha go do czynów strasznych, budzących niezrozumienie i odrazę, a pomimo to jesteśmy w stanie mu współczuć...
Do "Wichrowych Wzgórz" powracam co jakiś czas, za każdym razem porywa mnie tak samo jak wtedy, gdy czytałam ją po raz pierwszy.Jest mi niezbędna do życia.
Tak wyjątkowa i wielowątkowa powieść została wiele razy sfilmowana - widziałam wszystkie ekranizacje (a przynajmniej tak mi się wydaje), ale na razie nie zdradzę Wam czy któraś z tych wersji mi się podoba, które są godne polecenia, a które można sobie darować - to jest temat osobnego postu.
Tymczasem, jeśli jeszcze nie czytaliście, a ciekawi Was historia "Wichrowych Wzgórz", to szczerze Was zachęcam by sięgnąć po tę książkę - pobiegajcie razem z Cathy i Heatcliffem po dzikich wrzosowiskach, upijcie się i pogrążajcie się w smutku z Hindleyem, posłuchajcie zrzędzenia starego Józefa, a nade wszystko, zapoznajcie się z zajmującymi historiami Nelly, ona ma naprawdę dużo do opowiedzenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz