"Angielka"
Jerzy Seipp
wyd. 2004
395 stron
395 stron
Książka "Angielka" trafiła do mnie przez przypadek. Muszę przyznać, że zaintrygowała mnie okładka - prosta, czarno-biała, z odrobiną koloru.Zwracam uwagę na okładki, to zawsze jest moje pierwsze wrażenie jeżeli chodzi o odbiór książki.Zaciekawiona nieco krótkim opisem postanowiłam ją przeczytać, a więc otworzyłam na pierwszej stronie i... wciągnęła mnie.
Emmę Boleyn, przebojową, pewną siebie Angielkę, poznajemy w zwrotnym momencie jej życia, już na samym początku książki stabilne, bezpieczne i pełne miłości życie Emmy ulega całkowitemu i okrutnie bolesnemu rozpadowi.Zatraca się w totalnej rozpaczy i apatii, gdy nieoczekiwanie w jej życiu pojawia się trzynastoletnia Sonia, która pielęgnując kobietę, sama również stara się uciec od własnych problemów.Niespodziewanie okazuje się, że Emma - ostatnia z rodu dziedziczy po dalekim krewnym niemały majątek i stary dworek, gdzieś w odległej Polsce - wyjazd okazuje się być dla obu szansą na odseparowanie się, chociażby chwilowe, od zmartwień i problemów, a nowe znajomości są bodźcem do stopniowego powrotu do normalności.W tle mamy jeszcze wiele wątków historycznych okazuje się bowiem, że Emma ma również szansę na odnalezienie legendarnego skarbu rodzinnego.Wszystko to łączy nam się w piękną, niekiedy też brutalną, ale ciekawą opowieść z wieloma zagadnieniami, które śledzimy z zapartym tchem.
Szczerze mówiąc nie sądziłam,że taka powieść przypadnie mi do gustu - jestem więc mile zaskoczona - podoba mi się sposób w jaki autor pokazuje jak bohaterowie łączą ze sobą swoje losy - wszyscy mają za sobą przykre, tragiczne doświadczenia, ale razem, mając wspólny cel, czyli odnalezienie skarbu, żyjąc ze sobą, stają się dla siebie ogromnie ważni, wspólnie starają się godzić ze swoim losem, chociaż nie jest to wcale łatwe. Ich relacje są bardzo ciekawe i niejednoznaczne, dzięki czemu czytelnik chętnie kibicuje im aż do zakończenia książki.
Akcja powieści jest wciągająca, chociaż wątki współczesne przeplatają się z wątkami historycznymi, jednak każde z tych motywów jest niezaprzeczalnie intrygujące, opisana w sposób szczególny bo nie pozbawiony detali, przez co łatwo dajemy się porwać zagadnieniom nawet sprzed kilku stuleci. Ponadto Jerzy Seipp porusza w książce wiele ważnych kwestii dotyczących ludzkiego cierpienia, wiary i filozofii, w dodatku robi to w taki sposób, że nie narzuca swojego zdania czy poglądów, a jedynie ukazuje ścieżkę, daje powód do przemyśleń.Jeśli więc kiedyś natraficie na "Angielkę" tak jak ja, to dajcie jej szansę, bo prawdopodobnie ta lektura da Wam wiele niezapomnianych wrażeń z jej poznawania.
Hej! Niestety automatyczne zwijanie postów kłóci się z cudzysłowem. Żeby kafelki się nie rozjeżdzały w tytułach zamiast " wpisuj " i powinno być ok :)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuń