"Sprawa Niny Frank"
Katarzyna Bonda
412 stron
Fabuła
Hubert Meyer, znany i ceniony psycholog śledczy pomaga rozwiązać zagadkę śmierci Niny Frank, aktorki popularnych seriali.Musi stworzyć profil mordercy i w tym celu wyjeżdża na zapadłą, polską wieś, gdzie zamordowana spędziła ostatnie dni swojego życia, doszukuje się motywów i okoliczności śmierci gwiazdy ekranu, a poznanie jej życia i przeszłości komplikuje proces złapania mordercy i rodzi nowe pytania i wątpliwości.
Recenzja
Zdecydowałam się nieco bardziej poznać polskich twórców najnowszych kryminałów i thrillerów, po dobrych doświadczeniach z Remigiuszem Mrozem chwyciłam za książkę Katarzyny Bondy, "Sprawa Niny Frank", która jest pierwszą z serii o Hubercie Meyerze, psychologu śledczym. Muszę przyznać, że był to dobry wybór - fabuła trzymała w napięciu od pierwszych stron, prawie do samego końca.
Po pierwsze brawa za głównego bohatera, który jest profilerem - nikt tak nie potrafi zgłębić mrocznych myśli zabójcy niż osoba psychologa śledczego, dzięki tej postaci mamy okazję wniknąć w pokręcony i wynaturzony umysł, starannie przetrząsamy miejsce zbrodni, poznajemy ofiarę by odpowiedzieć na pytania: jak, dlaczego i kto zabił? Uważam to za fantastyczny pomysł - do tej pory nie został on wykorzystany w tego typu literaturze, a ukazuje on zbrodnie z nieco innej perspektywy.Sam Meyer jest postacią godną uwagi - oddany swojej pracy, w której sprawdza się znakomicie, ale cena, jaką będzie musiał zapłacić będzie wysoka.
Następną zaletą książki jest narracja Niny Frank, która przeplata się jakby z fabułą powieści - mamy obraz jej życia zanim została aktorką, a jej losy są równie ciekawe i intrygujące co rozwiązywanie zagadki jej śmierci. Pozwoliło to również spojrzeć na nią z trochę innej strony, urozmaiciło akcję i wtrąciło do całości barwnych szczegółów.
Od książki otrzymałam wszystko to, co wiąże się z gatunkiem kryminału - jest trzymająca w napięciu akcja, intrygująca zagadka i wstrząsające fakty dotyczące zbrodni, wszystko to oprawione we wdzięczną formę i lekki styl autorki.Postacie są umiejętnie wykreowane, nawet te, które pojawiają się na dalszym planie powieści.
Jedyne, co nieco rzutuje na odbiór lektury to zakończenie, odrobinę przeciągane, sprawia wrażenie jakby "doklejonego" na siłę, myślę, że spokojnie książka mogłaby być krótsza o te ostatnie strony, nie wnosiły one nic do samej historii, były zbędne.
Dla kogo?
Zdecydowanie dla tych, którzy gustują w kryminałach, zwłaszcza takich, rozgrywających się na rodzimym poletku.Dobra książka by zacząć przygodę z twórczością Katarzyny Bondy.
Ocena: 3/5
Hej, nominowałam Cie do Celebrity book tag! Jeśli masz ochotę odpowiedzieć na pytania to znajziesz je tutaj: http://castleona-cloud.blogspot.com/2016/04/celebrity-book-tag.html :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńStrasznie mnie "Pochłaniacz" Bondy wynudził i boję się brać za inne jej książki. Chociaż doceniam ja za tę pracę, którą wkłada w napisanie powieści.
OdpowiedzUsuńMoże akurat "Sprawa Niny Frank" Ci się spodoba - warto spróbować :)
UsuńNie miałam okazji czytać książek Bondy,ale kiedyś to zmienię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://olalive-blog.blogspot.com/
Tą jedną na pewno polecam :)
UsuńPozdrawiam