"Sukienka w kolorze nocnego nieba"
Karen Foxlee
tłumaczenie: Agnieszka Kalus
297 stron
297 stron
Życie nie rozpieszczało Rose Lovell. Jako mała dziewczynka straciła matkę, od tamtego czasu bezustannie przeprowadza się z ojcem, który jest alkoholikiem. Kiedy przybywają małego, australijskiego miasteczka wydaje się, że wszystko potoczy się tym samym torem jak zwykle.Tutaj jednak Rose poznaje Pearl, wesołą, rozgadaną rówieśnicę, z którą się zaprzyjaźnia.Całe miasteczko przygotowuje się na coroczną paradę dożynkową, na której każda z młodych dziewczyn musi pokazać się w pięknej, przygotowanej specjalnie na tą okazję sukience.W uszyciu wymarzonej sukni dla Rose pomaga Edie Baker, ekscentryczna staruszka, którą mieszkańcy uważają za czarownicę.
Recenzja:
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Karen Foxlee, chociaż wiem, że jej poprzednia powieść otrzymała dużo nagród i została przychylnie przyjęta przez czytelników. Po przeczytaniu "Sukienki w kolorze nocnego nieba" przekonałam się, że na pewno sięgnę po inne jej książki.
Powieść prowadzona jest dwutorowo - mamy tutaj historię Rose Lovell, która wraz z ojcem-alkoholikiem, wiecznym tułaczem przeprowadza się do małego miasteczka, wplatane są wydarzenia, które miały miejsce po zaginięciu dziewczyny, która w noc dożynkowej parady miała na sobie niezwykłą sukienkę. Znamy więc już zakończenie, wiemy, że w kulminacyjnym momencie dojdzie do czegoś zaskakującego, do jakiejś tragedii, poznajemy więc jak sytuacja rozwija się do tego dramatycznego momentu. Zagłębiamy się w tę historię, szukając bezustannie odpowiedzi na pytanie: "dlaczego?"
Karen Foxlee w ciekawy, bardzo wyrazisty sposób opisuje panujący w książce klimat - australijska aura, parująca, wilgotna i duszna są znakomitym tłem dla takiej fabuły.Historia jest pełna smutku, ale też swego rodzaju magii, ma taki nieuchwytny czar, który przyciąga uwagę czytelnika i nie pozwala mu łatwo zapomnieć o lekturze.Myślę, że znakomicie intrygują wspomnienia starej Edi Baker, mają w sobie czar starych, zakurzonych opowieści, w których kryje się pewna prawda o życiu.
W "Sukience w kolorze nieba" mamy też znakomicie oddane postaci, niejednoznaczne, z własnymi radościami i bliznami, z wyraźnie zarysowanymi charakterami, widać też jak wpływają na siebie, jak się uzupełniają, zwłaszcza relacje między Rose a Edi, pozorna obojętność przeradza się w bliższą zażyłość, a ich popołudniowe, wspólne szycie okazuje się tym, czego obydwie potrzebują.
Muszę przyznać, że ogromne wrażenie zrobiło na mnie umieszczenie w centralnym punkcie wyjątkowego przedmiotu, który pozornie zwyczajny i codzienny ma w sobie odrobinę niezwykłości - sukienka uszyta z kawałków starych materiałów, koronek, sukienka, której kolor przywodził na myśl nocne niebo - tajemnicza, zachwycająca, naznaczona piętnem magii. Jej piękno było nie do opisania, a czarodziejska aura otaczała osobę, która ją nosiła.
Szczerze polecam Wam książkę, która może przenieść Was do gorącej, wilgotnej Australii, gdzie poznacie pełną smutku i magii opowieść o Rose Lovell i jej sukience w kolorze nocnego nieba. Historię, która jednak mimo wszystko ma w sobie odrobinę światła i iskierkę nadziei, która może Was zaskoczyć i nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Ciekawy tytuł, jak i zarys fabuły. Może kiedyś zapoznam się z tą książką, bo niewątpliwie może być przyjemną odmianą po pracowitym dniu. :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com
Polecam, historia wciągająca i poruszająca :)
UsuńPozdrawiam
Hej Linda :)
OdpowiedzUsuńniesamowite robisz fotografie swoich lektur! napatrzeć się nie mogę :)
Co do książki, to zainteresowałaś mnie bardzo, lubię takie historie, duszne, pełne tajemnic, trochę z pogranicza snu, a tak ta się zapowiada.
Pozdrawiam ciepło.
Ogromnie Ci dziękuję :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)