09 grudnia

09 grudnia

88. Typ klasyczny #12 "Mnich" Matthew Gregory Lewis

"Mnich"
Matthew Gregory Lewis
tłumaczenie: Anna Przedpełska-Trzeciakowska
254 stron
Wydawnictwo Vesper








Fabuła

Ambrozjo, świątobliwy opat klasztoru znany jest w Madrycie ze swoich płomiennych kazań i surowych zasad. Jego charakter jest szlachetny, ale w sercu skrywa się pycha, która każe mu traktować ludzi i ich występki bez cienia miłosierdzia. Mnich pada jednak ofiarą piekielnej kusicielki, która pod powłoką pięknej kobiety zwodzi go na stronę występku, pożądania i zbrodni.

Recenzja

Dzieło Matthew Gregory Lewisa – „Mnich” – stawiane jest  w jednym szeregu z takimi klasycznymi dziełami grozy i powieści gotyckiej jak „Frankenstein” Mary Shelley czy „Dracula” Brama Stokera. Niewątpliwie miejsce w tym panteonie zapewniło mu znakomite połączenie charakterystycznych dla tych gatunków cech, ale też sposób, w jaki fabuła została nakreślona. Jest to bowiem znakomite dzieło owych czasów, które do dzisiaj potrafi zaciekawić, oburzyć i zachwycić.

Kiedy powieść została wydana pod koniec XVIII musiała wywołać prawdziwy skandal, jak na tamte czasy tematyka powieści oraz dosadny język, obudziły w odbiorcach niemałe kontrowersje.Chociaż skłaniano się już wtedy ku takim formom to jednak jak do tej pory nie ukazała się historia tak mroczna i naznaczona „cmentarną stylistyką”. Podjęty przez Lewisa temat lubieżnego mnicha, który gotów jest popełnić każdą zbrodnię by zaspokoić swoje żądze oraz przerażające zbrodnie, które mają miejsce w podziemiach zakonu klarysek mają niewątpliwie wydźwięk antyklerykalny. I w naszych czasach lektura „Mnicha” może się niektórym wydawać oburzająca.

Autor stworzył w swojej książce idealny klimat dla sympatyków ponurych, tajemniczych opowieści, snujących się wśród ruin zamków czy wilgotnych ścian podziemnym, sekretnych pomieszczeń. Fabuła wciąga, a umiejętność odpowiedniego przedstawienia wydarzeń oraz uczuć bohaterów jest prawdziwą zaletą tej książki. Ciekawi nas los postaci, intryguje i przeraża zło dziejące się na kartach powieści. Poznajemy prawdę, skrzętnie trzymaną pod pozorami moralności, ukrytą gdzieś wstydliwie w cieniach grobowców i świątyń.

Czytelnikowi może być nieco trudno przyzwyczaić się do nieco przestarzałej stylistyki. Język, w którym napisana jest powieść może się wydawać zbyt kwiecisty, ozdobny, odrobinę teatralny, ale zapewniam Was, że po pewnym czasie wpasujecie się w te niecodzienne opisy i rozbudowane zdania. Przestanie Wam to przeszkadzać kunsztowna stylistyka i będziecie z przyjemnością chłonąć każde słowo.

Lewis prezentuje nam dosyć duży wachlarz nadprzyrodzonych postaci – jest diabeł, mamy też tajemniczą postać broczącej krwią mniszki, przewijają się tutaj duchy i niezwykłe istoty, nadaje to fantastyczną aurę tajemnicy, ale też w ciekawy sposób nawiązuje do innych , znanych dzieł literatury czy ludowych podań. Czuć tutaj ducha Fausta, czuć fascynację do starych powiastek, przekazywanych z ust do ust. Straszne, mrożące krew w żyłach tajemnice i zbrodnie - tak, okropne i plugawe, że budzą niesmak i oburzenie – wszystko to, doskonale wkomponowane w mroczny klimat starych, zmurszałych murów zakonnych – sprawia, że powieść nadal może wywoływać odpowiednie wrażenie i budzić pewną grozę.

Odwieczna walka dobra ze złem czy przeciwstawienie obłudzie i nikczemności, cnoty i odwadze toczy się na kartach książki i daje historii moralizatorski wydźwięk, jednak wyrządzonych zbrodni nie da się wymazać, nie da się zetrzeć przelanej krwi niewinnych i usunąć okrutne, straszne wspomnienia ofiarom, nic już nie przywróci dawny porządek rzeczy chociaż zbrodnia zostanie ukarana.


Szczerze polecam Wam tą niezwykłą, szalenie klimatyczną książkę, zwłaszcza jeżeli jesteście fanami klasycznych powieści grozy, sądzę, że warto poznać to dzieło, które miało tak duży wpływ na rozwój swojego gatunku i stanowi jeden z jego najważniejszych filarów.

Ocena: 5/5

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania ksiązki "Mnich" Matthew Gregory Lewisa dziękuję redakcji Sztukater.pl

Poprzednie posty z cyklu Typ Klasyczny znajdziecie TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 love, coffee and books , Blogger