"Podwieczność"
Brodi Ashton
383
stron
Wydawnictwo
Papierowy Księżyc
Nikki Beckett nie ma łatwego życia,
po tragicznej śmierci matki próbuje zaznać odrobiny szczęścia przy boku
ukochanego chłopaka, na skutek nieporozumienia traci i w nim oparcie. Pragnąc
uciec od bólu i problemów, podejmuje bardzo złą decyzję, decyduje się odejść do
Podwieczności, mitycznych podziemi, gdzie jej energią karmi się Cole. Po pewnym
czasie dziewczynie udaje się wrócić na ziemię, ale ma tylko pół roku na to by
uporządkować swoje sprawy – po upływie tego czasu Podwiecznosć upomni się o
nią…
Recenzja
Nie miałam wygórowanych oczekiwań jeśli chodzi o książkę
Brodi Ashton „Podwieczność”, która jest pierwszym tomem trylogii pod tym samym
tytułem. Tego typu powieści mają dostarczyć wrażeń i emocji nastolatkom, dla mnie
to ciekawa i lekka lektura, do której nie przywiązuję większej uwagi – ma
spełniać rolę łatwej rozrywki, niezobowiązującej przyjemności czytania rzeczy,
w które nie muszę się wgłębiać z większą uwagą.
Do poznania fabuły skusiło mnie nawiązanie do mitologii, w
szczególności do mitu o Persefonie - jest to jedna z tych przypowieści, które
na pewno pobudzają wyobraźnie – piękna dziewczyna zostaje uprowadzona przez
boga Hadesa do podziemi by żyć między zmarłymi, co pół roku jednak powraca na
ziemię. Z tego podania zaczerpnęła Brodi Ashton, przerabiając i unowocześniając
historię, przez co staje się ona bardziej pociągająca i ciekawa. Poza tym przez
całą powieść przeplatają się nawiązania do mitologii greckiej, więc jeśli
lubicie takie motywy w literaturze to prawdopodobnie znajdziecie tutaj coś dla
siebie.
Podoba mi się również wykorzystany przez autorkę wątek
karmienia się istot podziemi ludzką energią i uczuciami, jest to na tyle
oryginalna koncepcja, która nadawała całości fascynujący wydźwięk – człowiek na
początku pozbywał się negatywnych emocji, więc było to na tyle kuszące,
zwłaszcza dla głównej bohaterki, że chętnie zawierzyła swoje istnienie
tajemniczemu Cole’owi, byle tylko pozbyć się balastu niechcianych uczuć i
przygnębienia. Kto z nas by nie chciał?
Wizja podziemi, czy też mitycznej Podwieczności jest całkiem
zgrabnie i oryginalnie opisana, można znaleźć tutaj niezwykłe istoty,
tajemnicze byty, przerażające i dotąd niespotykane, cały czas wiele jednak
pozostaje do odkrycia i czytelnik może spodziewać się naprawdę dużo po
kolejnych częściach cyklu. Wyobraźnia autorki nie zna granic, dzięki czemu
poznawanie stworzonego przez nią świata może się tak łatwo nie znudzić.
Minusem książki jest na pewno warsztat pisarski Brodi
Ashton, powieść napisana jest prostym językiem i może mamy dzięki temu
możliwość gładkiego przebrnięcia przez fabułę, ale z drugiej strony nie
zachwyca i nie wzbudza głębszych emocji czy przemyśleń. Akcja toczy się wartko,
jednak brakuje kunsztu, całość przez to sprawia wrażenie topornie i
powierzchownie opowiedzianej historii. Niestety w treści wyłapać można
literówki, co również sprawia, że „Podwieczność” czytałam z lekką irytacją,
nikt chyba nie lubi takich „niespodzianek” w tekście.
Nie zmienia to faktu, że pochłonęłam tę książkę bardzo
szybko i niektóre wątki wydały mi się obiecujące. Dzieło Brodi Ashton może bez
przeszkód spodobać się miłośnikom książek dla młodzieży z motywem paranormalnym
czy fantastycznym – dostarczy odpowiedniej dawki lekkiej rozrywki w długie zimowe wieczory.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki "Podwieczność" Brodi Ashton dziękuję redakcji Sztukater.pl
Ha ja w takim razie podaruję ją sobie ;)
OdpowiedzUsuń