"Morderstwo na plebanii"
Agata Christie
FabułaCiało pułkownika Protheroe zostaje znalezione w gabinecie miejscowego proboszcza, na plebanii.Proboszcz, przy niezastąpionej pomocy panny Marple, starszej sąsiadki o przenikliwym umyśle najlepszego detektywa, próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczego morderstwa. Podczas śledztwa mnożą się kolejne pytania, a krąg podejrzanych jest naprawdę duży - stary pułkownik nie należał do osób, które można lubić, a jego postępowanie i trudny charakter przyniosły mu wielu wrogów.
Recenzja
Kryminalne powieści Agaty Christie po prostu nie mogą się znudzić - pomimo znanych schematów i szablonowych motywów pisarka ubarwia swoje zbrodnicze powieści w ciekawe postacie drugoplanowe i nowe, fascynujące zagadki. Natomiast sztandarowi bohaterowie jej powieści są tak wspaniale wykreowani, tyle mają w sobie charyzmy i wzbudzają ogromną sympatię czytelników, że po prostu nie można ich mieć dość.
W "Morderstwie na plebanii" mamy więc znany już porządek - zbrodnia, śledztwo, które mnoży nowe pytania i wątpliwości, szeroki zbiór podejrzanych i zaskakujące rozwiązanie zagadki. Dochodzenie prowadzi policja, wiadomo jednak, że robią to dość nieudolnie, pomijają pewne szczegóły, bagatelizują niektóre zeznania, ale, co najważniejsze, nie znają tej społeczności, ludzi , którzy tam mieszkają. Dlatego też sprawę spróbuje rozwiązać proboszcz, a nieocenioną pomocą służy mu ciekawska sąsiadka o umyśle godnym samego Herculesa Poirot, starsza panna Marple.
Jeżeli chodzi o jej postać to muszę przyznać, że Agata Christie stworzyła fantastyczną sylwetkę kobiecą. Na pozór jest to osoba bardzo cicha, nie narzucająca otoczeniu swej obecności, niepozorna i dobrotliwa. Z drugiej strony jest doskonałym obserwatorem, mało co umknie jej uwadze, nieustannie nadzoruje sąsiedztwo w trochę wścibski sposób. Poza tym wszystkie znane sobie fakty łączy w całość i za pomocą dedukcji i logicznego myślenia dochodzi do prawdy. Podobnie jak w przypadku Poirot nie można nie darzyć jej sympatią, wywołuje ją w czytelniku już od pierwszych chwil.
Ponadto w swojej książce Agata Christie stworzyła intrygujący mikroświat małej, cichej, angielskiej miejscowości, sielskie otoczenie i pozorny spokój burzy nagła zbrodnia.Wtedy też okazuje się, ze tak naprawdę ludzie, którzy żyją ze sobą tak blisko, którzy, wydawać by się mogło, w swej kameralności, powinni znać się bardzo dobrze i wiedzieć o sobie wszystko, skrywają masę swoich sekretów.Zaskakujące wątki, które pobocznie do prowadzonego, głównego śledztwa, są odkrywane, udowadniają jak wiele można ukryć, przemilczeć i zataić.Okazuje się także, że każdy mógł popełnić tę zbrodnię, wielu miało motyw i chęć zabicia pułkownika Protheroe, ale kto zrobił to naprawdę?
Książkę szczerze polecam wszystkim fanom kryminalnych powieści, zwłaszcza tych spod pióra samej królowej tego gatunki.Doskonała rozrywka na długie zimowe wieczory, pomimo znanych schematów nie nudzi, a na pewno zaintryguje historią i uwiedzie unikanym stylem fantastycznej Agaty Christie.
W "Morderstwie na plebanii" mamy więc znany już porządek - zbrodnia, śledztwo, które mnoży nowe pytania i wątpliwości, szeroki zbiór podejrzanych i zaskakujące rozwiązanie zagadki. Dochodzenie prowadzi policja, wiadomo jednak, że robią to dość nieudolnie, pomijają pewne szczegóły, bagatelizują niektóre zeznania, ale, co najważniejsze, nie znają tej społeczności, ludzi , którzy tam mieszkają. Dlatego też sprawę spróbuje rozwiązać proboszcz, a nieocenioną pomocą służy mu ciekawska sąsiadka o umyśle godnym samego Herculesa Poirot, starsza panna Marple.
Jeżeli chodzi o jej postać to muszę przyznać, że Agata Christie stworzyła fantastyczną sylwetkę kobiecą. Na pozór jest to osoba bardzo cicha, nie narzucająca otoczeniu swej obecności, niepozorna i dobrotliwa. Z drugiej strony jest doskonałym obserwatorem, mało co umknie jej uwadze, nieustannie nadzoruje sąsiedztwo w trochę wścibski sposób. Poza tym wszystkie znane sobie fakty łączy w całość i za pomocą dedukcji i logicznego myślenia dochodzi do prawdy. Podobnie jak w przypadku Poirot nie można nie darzyć jej sympatią, wywołuje ją w czytelniku już od pierwszych chwil.
Ponadto w swojej książce Agata Christie stworzyła intrygujący mikroświat małej, cichej, angielskiej miejscowości, sielskie otoczenie i pozorny spokój burzy nagła zbrodnia.Wtedy też okazuje się, ze tak naprawdę ludzie, którzy żyją ze sobą tak blisko, którzy, wydawać by się mogło, w swej kameralności, powinni znać się bardzo dobrze i wiedzieć o sobie wszystko, skrywają masę swoich sekretów.Zaskakujące wątki, które pobocznie do prowadzonego, głównego śledztwa, są odkrywane, udowadniają jak wiele można ukryć, przemilczeć i zataić.Okazuje się także, że każdy mógł popełnić tę zbrodnię, wielu miało motyw i chęć zabicia pułkownika Protheroe, ale kto zrobił to naprawdę?
Książkę szczerze polecam wszystkim fanom kryminalnych powieści, zwłaszcza tych spod pióra samej królowej tego gatunki.Doskonała rozrywka na długie zimowe wieczory, pomimo znanych schematów nie nudzi, a na pewno zaintryguje historią i uwiedzie unikanym stylem fantastycznej Agaty Christie.
Poprzednie posty z cyklu Typ Klasyczny znajdziecie TUTAJ
Czytałam prawie wszystkie powieści Agathy Christie, tę oczywiście też. Może miło byłoby wrócić do jej twórczości...;) Tylko zamiast książki z panną Marple, wolałabym wybrać coś z moim ulubionym Herkulesem Poirot;)
OdpowiedzUsuńCzytałam 1, może dwie książki Agathy Christie, ale było to już dosyć dawno temu, i nie pamiętam ani tytułów, ani fabuły, ani moich odczuć. Kryminały to nie mój klimat, wiec na razie sobie odpuszczę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Karolina z bloga Bookwormscity
OdpowiedzUsuń