„Morze kłamstwa”
IV tom cyklu „Zemsta i przebaczenie”
Joanna Jax
Wydawnictwo Videograf SA
2017
416 stron
„Rozumiał ją. Bardziej niż ktokolwiek inny. On też kiedyś znalazł się w podobnej sytuacji. Wówczas, gdy oblepiła go zaborcza miłość Renate Zoll. A może to wcale nie była miłość, tylko chęć posiadania kogoś na własność? Dla Waltera największym dowodem prawdziwej miłości było podarowanie ukochanej osobie wolności, a każda forma zniewolenia była jej przeciwieństwem.”
II wojna światowa. Szala zwycięstwa zaczyna przechylać się powoli na niekorzyść Niemiec, być może jest to początek końca krwawej, wyniszczającej okupacji niemieckiej w Polsce. Bohaterowie zmagają się z kolejnymi wydarzeniami, a tragiczne, wojenne doświadczenia, skrywane tajemnice i niszczące kłamstwa, mogą wydobyć z nich pokłady zarówno dobrych jak i złych rzeczy.
„Morze kłamstwa” to czwarta część cyklu Joanny Jax „Zemsta i przebaczenie”, osadzonym w XX wieku, o rodzinie von Becków. Do tej pory nie przeczytałam jeszcze poprzednich części, może pora nadrobić zaległości – po poznaniu „Morza kłamstwa” na pewno sięgnę po całą serię. Sagi rodzinne to jedna z moich czytelniczych słabości, uwielbiam dobrze rozbudowane powieści, kiedy to ludzkie losy przeplatają się z historycznymi wydarzeniami.
Początek z „Morzem kłamstwa” nie należał do łatwych i przyjemnych. To tak, jakby zacząć oglądać film od połowy, zanim rozeznasz się we wszystkich postaciach i wątkach walczysz z irytacją i własną niewiedzą. Sprawy nie ułatwia fakt, że bohaterów jest naprawdę dużo, ich losy przeplatały się i zderzały ze sobą, a ja nagle zostałam wrzucona do tego świata i jak najszybciej muszę się w nim rozeznać. Na szczęście fabuła okazała się tak bardzo zajmująca, że ani na chwilę nie przyszło mi do głowy, by książkę odłożyć lub poczekać na moment, kiedy to nadrobię czytelnicze zaległości.
Styl pisania pani Joanny Jax jest zachęcający, przejrzysty, i - co wydaje mi się ogromnie istotne - autorka zadbała o to, by czytelnik łatwo odczuł atmosferę tych czasów. Książkę wręcz pochłania się, przeskakując od rozdziału, do rozdziału, od jednego wątku do innego, i w kolejne miejsce, do następnego bohatera. Niektóre z nich są bardziej zajmujące, ciekawsze, ale myślę, że jest to akurat sprawa bardziej indywidualna, ponieważ całość to znakomita, pełna wyrazistych postaci, poruszających wydarzeń i ludzkich losów saga rodzinna, którą warto poznać.
„Morze kłamstw” to przede wszystkim powieść o miłości i przyjaźni w najgorszych, najbardziej niehumanitarnych czasach, kiedy to do głosu dochodziły straszne, najmroczniejsze instynkty, ale także z ukrycia wyłaniały się cechy najszlachetniejsze i najpiękniejsze. Joanna Jax przedstawia historie, które mogły się wydarzyć, a na kartach powieści zmieniła je w miejscami bolesne, poruszające wątki, które zachwyciły już znaczne grono czytelników. Udało jej się stworzyć przekonujące, pełnokrwiste, ale też bardzo różnorodne postacie - cały wachlarz ludzkich cech i osobowości. W chwilach, gdy walczą o przetrwanie, o miłość czy wyższe ideały – czytając nie jest się obojętnym na ich los.
Od tej książki zostałam fanką twórczości autorki, zdecydowanie polecam wszystkim, którzy chętnie sięgają po smakowite, rozbudowane sagi rodzinne, z dobrze odmalowanym, wyrazistym, dramatycznym tłem, na którym rozgrywają się wydarzenia decydujące o przyszłości całych narodów. Chociaż podeszłam do książki z rezerwą i z początku z pewną trudnością, jeżeli chodzi o rozeznanie się w gąszczu zdarzeń i sylwetek, to jednak nie jestem zawiedziona i podejrzewam, że Wy także nie będziecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz