10 lipca

10 lipca

146. Typ Klasyczny #18 "Nad Niemnem" Eliza Orzeszkowa



„Nad Niemnem”
Eliza Orzeszkowa

Wydawnictwo Bellona
2017
622 stron

„W każdej fali powietrza światła, woni, w każdym kamyku przydrożnym i każdej trawie polnej, w liniach każdego ludzkiego oblicza i westchnieniu każdej piersi ludzkiej tkwi cząstka duszy świata niewidzialnymi nićmi połączona z duszą artysty i w ruch ją wprawiać mogąca.”

Kolejny koszmar licealisty, lektura dla wielu tak nudna i przydługawa, że do dzisiaj wspominana jest przez niektórych uczniów jako jedna z tych książek, przez jakie nie można było przebrnąć. Jednak dla całkiem sporego grona osób (do którego z radością się zaliczam), wspaniała, niezapomniana, pełna uroku powieść, z przeróżnymi wątkami i prawdziwym bogactwem słowa.

Justyna Orzelska od lat przebywa we dworku swego stryja, jako uboga krewna i  półsierota. Przeżywa zawód miłosny, gdy jej kuzyn, Zygmunt Korczyński, bierze sobie za żonę inną kobietę, zamożniejszą i wykształconą. Nie mogąc znaleźć sobie  ukojenia czy zajęcia w środowisku, w jakim dorastała, spokój i szczęście znajduje w nieoczekiwanym miejscu.

„Nad Niemnem” to wielowątkowa powieść, która porusza kilka bardzo ważnych spraw – mamy tutaj pięknie opowiedzianą historię miłosną, idee pozytywistyczne, nawiązanie do tragicznej przeszłości narodu polskiego, życie w ziemiańskim dworku – słowem: całe mnóstwo tematów, mogących łatwo przykuć uwagę czytelnika. To nie przebrana skarbnica zagadnień i ludzkich osobowości.

Powieść Orzeszkowej jest wprost malownicza. Wystarczy się zasłuchać w ten niezwykle plastyczny język – jak on smakuje, szumi, bzyczy i huczy od tych wspaniałych, obrazowych opisów, jest przebogaty i soczysty. Mnogość opisów przyrody, tak znienawidzonych przez niektórych, pozwala odnaleźć się w tym świecie, tak łatwo dzięki nim wyobrazić sobie te piękne, nadniemeńskie krajobrazy. Są kojące, nostalgiczne i swojskie, stanowią urzekające tło dla wydarzeń. Ich długość i liczba mogą zniechęcać, jednak pamiętajmy, że miały wywoływać emocje, poruszać wyobraźnię i serca, łase na wszelkie związane z patriotycznymi uczuciami niuanse. Akcja toczy się podczas lata, mamy więc kwintesencję i bujny rozkwit tej pociągającej natury, tuż przed jesiennymi chłodami, co sprawia, że zarówno sama przyroda, jak i to, że podczas najcieplejszych miesięcy kwitnie także życie towarzyskie i kultywowane są drobne zwyczaje, powieść jest barwna i ciekawa, przepełniona dodatkowymi informacjami o ówczesnej egzystencji.

Bardzo ważną rolę w powieści ma warstwa społeczno-obyczajowa, przekrój jest zróżnicowany, ciekawy – zarówno ziemiaństwo jak i chłopi to tak naprawdę wachlarz  przeróżnych osobowości i postaw. Bohaterowie są niezwykle barwnie wykreowani – od wyglądu, poprzez język, własne powiedzonka, sposób myślenia czy zwyczaje. Ich cechy są wyraźnie zaakcentowane, dzięki czemu łatwo poczuć do nich sympatię i wzruszyć ich losami. Orzeszkowa łączy ich postawy z historią powstańczą – wielu z nich straciło swoich bliskich i nadal, po wielu latach,zmagają się z pamięcią o nich – każdy na swój własny, indywidualny sposób. Oczywiście, autorka przez panującą wtedy cenzurę nie mogła napisać o tym styczniowym zrywie wprost, informacje są zawoalowane i podane w ten sposób, by czytelnik mógł się domyślić o jakie wydarzenia chodzi. Pielęgnowanie wspomnień jest w książce istotne, ale ogólnie to pozytywistyczny przekaz jest tutaj najważniejszy – nie udało się z romantycznymi marzeniami, z gwałtownymi czynami, jakie dla wielu były tragiczne? Marzenia o wolnej, niepodległej Polsce, która niczym feniks miała powstać po wznieconym przez buntowników pożarze, okazały się ułudą? Trzeba więc spróbować czegoś innego – wspólny wysiłek, działanie dla dobra narodu ramię przy ramieniu, niezależnie od statusu społecznego czy wykształcenia miało być remedium na bolącą ranę przeszłości i miało także nieść nadzieję na przyszłość. Wzniosłe idee i ludzkie postawy to jeden z głównych trzonów tej książki, które sprawiają, że wątek miłosny, chociaż w pewien sposób uroczy i poruszający schodzi na dalszy plan, jest tylko pretekstem do opowiedzenia o rzeczach większych i ważniejszych.

Dla tych więc, którzy podchodzą do „Nad Niemnem” jak do uzbrojonego jeża mam jedną uwagę – nie dajcie się przekonać do negatywnych opinii o tej książce, do pozytywnych zresztą też nie. Najlepiej weźcie do ręki tę powieść, usiądźcie z nią w letni, słoneczny dzień, gdzieś w ciszy i spokoju, możliwie w otoczeniu sielskiej przyrody i spróbujcie wyrobić sobie własne zdanie – bez pośpiechu i nastawienia na nudną i bezsensowną lekturę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 love, coffee and books , Blogger