02 lipca

02 lipca

Podsumowanie czerwca

Rytm naszych rodzinnych, wakacyjnych dni sprzyja prowadzeniu bloga - odkryłam to niedawno, kiedy jasnym się stało, że kochane dzieciaki nie będą już wstawać, jak to miało miejsce w roku szkolnym już od szóstej, a folgować sobie będą, śpiąc do dziewiątej. Dzięki temu zyskuję rano około 3 godzin spokoju na pisanie. Dobrze jest wrócić do bardziej systematycznych postów.

Tymczasem odkryłam, że dawno, oj, dawno, nie było podsumowania - cóż za niedopatrzenie! 


poezja


Żegnaj, czerwcu!

Po czytelniczym marazmie, który miał u mnie miejsce, kiedy to każda próba przeczytania książki kończyła się niepowodzeniem, muszę ogłosić, że w końcu udało mi się pokonać niechęć czytelniczą. Cieszy mnie to bardzo, bo, jak wiadomo, lista książek do przeczytania jest bardzo długa, a i blog ucierpiał na tym szczególnie. Mam nadzieję, że szybko uda mi się nadrobić te zaległości. Jednak odczułam na własnej skórze, co to znaczy "kac książkowy" czy też zwyczajny przesyt.

Udało mi się skończyć "Hotel Varsovie. Bunt chimery" i jest to powieść, która bardzo przypadła mi do gustu, a także okazała się najlepszą, jaką czytałam w czerwcu.Miło także było powrócić do duetu Verlaque i Bonnet w części "Morderstwo przy Rue Dumas".

"Morderstwo przy Rue Dumas" M. L. Longworth

Po "Śmierci w Chateau Bremont" kontynuacja serii okazał się jeszcze lepsza od debiutu. Bardzo cieszy mnie fakt, że autorka poprawiła swoje błędy, które nieco przeszkadzały w pierwszym tomie i pogłębiła charakterystyki swoich bohaterów. Czytałam z dużą przyjemnością. Recenzję znajdziecie TUTAJ


"The Wish. Poradnik spełniania marzeń" Bill Griffin

Powieść szkatułkowa, w której niewiadome mnożą się, a wątki przeplatają w niezwykłym połączeniu czasu i przestrzeni. Tajemniczy dom, który w swoim wnętrzu skrywa niewypowiedziane sekrety. Istota, która tkwi w zawieszeniu między przeszłością a teraźniejszością, między pierwiastkiem męskim i żeńskim. Jeśli chcecie więcej przeczytać o tej niezwykłej książce to odsyłam Was TUTAJ

"Hotel Varsovie. Bunt chimery" Sylwia Zientek

Lubię poradniki, a jeśli znajdę wśród nich  odpowiednie wskazówki i cenną motywację, to jestem przeszczęśliwa. Niestety, urocza okładka "The Wish" nie wystarczyła, by wzbudzić mój zachwyt. Zapraszam Was  TUTAJ


"Życie mrówek" Maurice Maeterlinck

Fascynujący świat mrówek ukazany z nieco filozoficznego punktu widzenia. Urzekające, retro wydanie to prawdziwa perełka nie tylko dla entuzjastów tematów przyrodniczych. Recenzję tej książki znajdziecie TUTAJ

Nie samymi książkami...

Co w czerwcu przykuło jeszcze moją uwagę, oprócz książek?

Netflix

Z korzystania z Netflixu na razie jestem średnio zadowolona. Dla mnie wybór między filmami i serialami jest jeszcze dość ubogi, więc ostatnio nie zaglądam na niego często. Jednak zdarza się, że totalnie zachwyci mnie ich oryginalna produkcja i odkrywam dla siebie coś ciekawego. Tym razem padło na mini-serię "Grace i Grace", nakręconą na podstawie książki Margaret Atwood. Sama historia jest poruszająca i skrywa wiele tajemnic, zachwyca niedopowiedzeniami, piękne zdjęcia urzekają, a gra aktorska... no, cóż... trudno od nich oderwać wzrok. Serial jest naprawdę świetnie zrealizowany, a fabuła spodobała mi się tak bardzo, że natychmiast popędziłam do biblioteki po literacki pierwowzór. Polecam!

Muzycznie

Nie będę oryginalna, ale sądzę, że ten utwór wielu osobom przypadł do gustu w ostatnim czasie. Chodzi oczywiście o genialne połączenie Podsiadło&Kortez&Zalewski w tegorocznym Męskim Graniu. Co roku utwór promujący MG jest na wysokim poziomie, ale "Początek"  jak dla mnie ostro wybija się na czołówkę najlepszych.




Kosmetycznie

Mój ulubiony kosmetyk w czerwcu to produkt, kupiony pod koniec miesiąca, ale skradł moje serce od razu, może dlatego, że wcześniej używałam produktu z tej samej serii i sprawdził się w moim przypadku znakomicie. Chodzi o serię Vianek łagodzącą z ekstraktem z żywokostu, a konkretnie o emulsję myjącą do twarzy. Mam skórę, która jest bardzo skłonna do wszelkiego rodzaju podrażnień i mnóstwo kosmetyków wywołuje na niej zmiany alergiczne, więc cieszę się, że znalazłam coś co mi nie szkodzi, a nawet pomaga.

Co Was zachwyciło w czerwcu? Co polecacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 love, coffee and books , Blogger