03 maja

03 maja

23. "Mój przyjaciel mrok" Lisa Unger

"Mój przyjaciel mrok"
Lisa Unger
tłumaczenie: Paweł Lipszyc
397 stron
Wydawnictwo W.A.B/pocket
2015 r.




Fabuła

Michael Holt po śmierci swojego ojca wraca do rodzinnego miasteczka, Hollows, gdzie próbuje rozwiązać zagadkę zaginięcia swojej matki. Kobieta zniknęła, gdy Michael był kilkunastoletnim chłopcem, niemalże wszyscy byli przekonani, że uciekła ona od męża i dzieci z kochankiem, jednak sprawa nie została wtedy wyjaśniona i pozostało wiele wątpliwości.  Syn nie wierzy pogłoskom, przez lata podejrzewa swojego ojca o zamordowanie własnej żony, stara się wyjaśnić tą zagadkę, prosząc o pomoc miejscowe medium, policję oraz emerytowanego detektywa śledczego.

Recenzja

Macie czasami tak, że zaczynacie czytać książkę, która na początku nie przykuwa specjalnie Waszej uwagi, dopiero później, w miarę czytania, zagłębiania się w kolejne strony, zaczyna nagle i niespodziewanie przyciągać niczym magnes? Tak właśnie wyglądała moja lektura "Mój przyjaciel mrok" - pierwsze strony trochę jakby "wymęczyłam", nie były może strasznie nudne i odpychające - w przeciwnym razie przerwałabym czytanie i przerzuciła się na inną powieść, ale też nie wywołała u mnie wzmożonej ciekawości. Z czasem , nawet nie zauważyłam kiedy, wsiąknęłam w fabułę i czekałam jak rozwiną się losy bohaterów.
Podoba mi się wielowątkowość tej powieści, autorka swobodnie przeskakuje od jednej postaci, do następnej, okazuje się bowiem, że ludzie, którzy nie mają ze sobą nic wspólnego w pewnym momencie łączą swoje losy i wpływają na siebie wzajemnie - mamy tutaj oczywiście Michaela, który stara się rozwikłać tajemnice z przeszłości, jest Bethany, która razem z nastoletnią córką przeprowadza się do Hollows z Nowego Yorku po rozwodzie, poznajemy również Jonesa Coopera, emerytowanego policjanta, walczącego z własnym strachem i próbującego odnaleźć się w nowej, pozbawionej adrenaliny rzeczywistości, spotykamy Paulę, jej dzieci i męża, który okazuje się socjopatą, dodatkowo jest również Eloise, która po dramatycznych wydarzeniach zostaje kimś, kogo można by nazwać medium - posiadła zdolność kontaktu z ludźmi, którzy odeszli lub znaleźli się z niebezpieczeństwie. Cała ta grupa ludzi ze swoimi historiami to ciekawa mieszanka pozornie niepowiązanych ze sobą składników, okazuje się jednak, że całość prezentuje sie przez to różnorodnie i intrygująco.Kiedy więc Lisa Unger funduje nam taki wielowątkowy miszmasz nie pozostaje nam nic innego jak tylko dać się uwieść fabule.
Miejsce, w którym dzieje się akcja to małe, typowe, amerykańskie miasteczko, gdzie mieszkańcy znają się od lat, wiedzą o sobie wszystko i tylko pozornie, nie mają nic do ukrycia, czasami właśnie te pozory sprawiają, że to, co znajdziemy pod płaszczykiem normalności, okazuje się być bardziej mroczne i niepokojące. 
To, co mogę mieć do zarzucenia to zbyt szybkie rozwiązanie zagadki - nie pojawia się tutaj zaskakujące zakończenie, takie, które wręcz ścina nas z nóg i pozostawia w stanie osłupienia, główny wątek jest rozwiązany szybko, już przed końcem książki staje się jasne, co spotkało matkę Michaela Holta, a podejrzenia rodzą się w głowie już na początku. Na szczęście na pierwszy plan wysuwają się inne postacie, których losy również jest nam dane śledzić, co powoduje, że zawód jest mniejszy.  W pewnym momencie to właśnie wątek Pauli, żyjącej z nieobliczalnym i socjopatycznym małżonkiem stał się dla mnie najważniejszy, spychając inne na dalszy plan.
Patrząc na powieść jako całość - jest to kawał dobrego kryminału, z bardzo ciekawymi, pobocznymi wątkami i całym wachlarzem różnorodnych bohaterów, za którymi stoi ich przeszłość. Napisana jest lekko, znakomicie zgłębia niektóre fakty, a prosty, ale nie pozbawiony uroku język sprawiają, że książkę czyta się naprawdę szybko, nie zwracając uwagi na upływający czas.

Dla kogo?

"Mój przyjaciel mrok" to powieść, która spodoba się fanom kryminału, niekoniecznie z gatunku tych krwawych, raczej tych, które mają w sobie ciekawą historię i zagadkę,  z delikatnym dreszczykiem, współczesnym tłem i różnorodnymi problemami.

Ocena: 3/5



2 komentarze :

  1. Słyszałam kiedyś o tej książce,ale nie miałam okazji jej przeczytać.W sumie nie ciągnie mnie do niej,ale jak trafię na nią w bibliotece,to koniecznie wypożyczę. :)
    Pozdrawiam cieplutko!
    http://olalive-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 love, coffee and books , Blogger