08 stycznia

08 stycznia

200. Moje czytelnicze podsumowanie 2017 roku


Rok 2018 rozpoczął się jak każdy jego poprzednik - równo z wybiciem północy. I tradycyjnie, jak co roku ruszyła lawina podsumowań, planowania i nowych postanowień. Nie będę w tym przypadku wyjątkiem - zapraszam na czytelniczy rachunek sumienia.

najlepsze i najgorsze książki 2017




Co było zaskakujące w moim książkowym 2017 roku to właściwie...brak zaskoczeń. Tak, jak do tej pory zdarzało mi się trafić na powieść tak dobrą, tak mocno odciskającą swoje piętno, że długo jeszcze po jej zakończeniu nie mogłam się pozbierać emocjonalnie, a nawet zdarzało mi się cierpieć na syndrom "książkowego kaca", tak w minionym roku, pomimo tego, że nie brakło świetnych tytułów, żaden z nich nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia. Nie ukrywam, że jest mi smutno z tego powodu i czuję pewien niedosyt. Sądzę, że każdy chciałby co jakiś czas spotkać na swej drodze powieść fenomenalną, powieść, która wywróci świat do góry nogami i wyrwie serce z piersi. A tutaj nic. Nie, może przesadzam. Dużo naprawdę dobrych tytułów, trochę średnich, a nawet kilka całkowitych rozczarowań, ale za to zero olśnień.

I tutaj pojawia się szybkie rozwiązanie problemu - od razu rzucić się w wir czytania, bardziej rozważnie dobierać kolejne publikacje i poznawać nowe, dotąd obce "literackie terytoria". Pomocne są w tym przeróżnie wyzwania czytelnicze, jeśli się dobrze rozejrzycie to naprawdę jest z czego wybierać - ilościowe, jakościowe, tematyczne,... Moje wyzwanie na ten rok to przede wszystkim LEPIEJ oraz UWAŻNIEJ.  Poza tym chciałabym przeczytać w końcu te książki, które straszą z półek już od wielu miesięcy, a których do tej pory nie zdołałam przeczytać. Przestudiować kilka książek po angielsku. Wyjść poza własne "bezpieczne" i ulubione gatunki.

Poniżej przedstawiam moje własne, bardzo subiektywne podsumowanie książek, które zrobiły na mnie największe wrażenie przez miniony rok. Zarówno dobre jak i złe. Niekoniecznie są to powieści, których premiera miała miejsce w 2017 roku, a poza tym w tym moim skromnym zestawieniu nie ma klasyki, którą uważam po prostu za bezkonkurencyjną :)



Najbardziej zaskakujące


"Lokatorka" JP Delaney 

Ten thriller psychologiczny z ciekawym i niejednoznacznym wątkiem od razu przypadł mi do gustu. Lubię powieści, które oprócz wciągającej akcji i gęstej jak śmietana atmosfery powodują u czytelnika niepokój lub, co jeszcze lepsze, zmuszają go do refleksji, zastanawiania się nad omawianym motywem. Doskonały, pedantycznie schludny dom skrywa mroczny sekret, a dążenie do idealnego życia staje się ułudą. Główna bohaterka zaś nie tylko musi zmierzyć się z grożącym jej niebezpieczeństwem, ale także z własnym, skomplikowanym życiem.



"Grzesznica" Petra Hammesfahr

O "Grzesznicy" niedługo pojawi się osobny post - co prawda premiera książki dopiero w tym miesiącu, miałam jednak przyjemność zapoznać się z nią wcześniej i muszę Wam zdradzić, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Na podstawie powieści powstał serial, który cieszy się dużą popularnością, na szczęście jeszcze nie miałam okazji go zobaczyć, więc nie popsuło mi to odbioru książki i odkrywania mrocznych, bolesnych sekretów życia głównej bohaterki. Wstrząsająca i zaskakująca lektura, na pewno jeszcze długo o niej nie zapomnę.

Na poprawę humoru


"Ogród małych kroków" Abbi Waxman

Pełna ciepła i humoru opowieść o tym, że życie po stracie najbliższej osoby może iść naprzód, można być szczęśliwym i spełniać swoje marzenia. Taką tezę udowadnia główna bohaterka książki, a wraz z całą masą przesympatycznych bohaterów sprawi, że co chwilę można pękać ze śmiechu podczas czytania. Napisana lekko, swobodnie, ze sporą dawką humoru i odrobiną refleksji.



"Pypcie na języku" Michał Rusinek

Zbiór językowych anegdot Michała Rusinka, byłego asystenta Wisławy Szymborskiej, spisane w formie krótkich felietonów spodobały mi się ogromnie. Rusinek udowadnia, że o błędach językowych czy stylistycznych można napisać w sposób ciekawy, sympatyczny, niezwykle zabawny, a przy tym czytelnik przyswaja sobie pięknie napisany tekst - żywy, inteligenty i urzekający. Polecam na każdy zły nastrój, nawet mała dawka potrafi skutecznie polepszyć humor.

Najbardziej poruszające


"Dalila" Jason Donald

Lektura tej książki może w Was poruszyć falę przeróżnych emocji, ale na pewno nie pozostawi Was obojętnymi. Smutne losy młodej, pełnej marzeń Kenijki, która ucieka do Anglii, gdzie stara się o status uchodźcy i o zapewnienie sobie bezpieczeństwa, to wzruszający obraz walki człowieka z bezduszną biurokracją, walki o godne życie. Rzadko płaczę podczas czytania, jednak "Dalila" wywołała u mnie prawdziwy potok łez.


"Nie opuszczaj mnie" Kazuo Ishiguro

Alternatywna rzeczywistość, w której tworzy się ludzkie klony, by zapewnić świeże, zdrowe organy do przeszczepów. W sposobie opowiadania Kazuo Ishiguro jest coś niezwykle delikatnego i subtelnego, co z pewnością urzeka, jednak z takim niejednoznacznym tematem stanowi ciekawy kontrast. W dodatku te liczne wątpliwości i rozważania powodują, że książka, jej fabuła i przekaz długo jeszcze tkwią w głowie. Co definiuje nas jako ludzi? Sposób w jaki pojawiamy się na świecie? Emocje? A może nasze niezwykłe uzdolnienia?

Po prostu najlepsze


"Prowadź swój pług przez kości umarłych" Olga Tokarczuk

Moje pierwsze spotkanie z prozą Olgi Tokarczuk i od razu niezapomniane. Już sama nie wiem czy większe wrażenie robi na mnie historia czy też sposób jej przedstawienia, fantastyczny styl pisarki, który zawieszony jest pomiędzy rzeczywistością a baśnią. Zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie miałam przyjemność przeczytać w 2017 roku. Również niejednoznaczna, poruszająca i skłaniająca do myślenia.



"Miniaturzystka" Jessie Burton

Przepiękna opowieść o kobietach, ich sile i determinacji, o tym, co są w stanie zrobić, by chronić to, co dla nich najcenniejsze. Historia Nelli, która przybywa do Amsterdamu, jako młoda żona tamtejszego kupca, próbująca ułożyć sobie życie w nowej rzeczywistości, gdzie spotyka się z obojętnością ze strony męża i jawną wrogością jego siostry, to cudownie napisana historia - subtelna, kobieca i poruszająca wiele intrygujących wątków.



"Dygot" Jakub Małecki

Po "Dygocie" spodziewałam się wiele i wiele także otrzymałam. Okazało się, że pochlebne recenzje, liczne nagrody i wyróżnienia nie są niezasłużone. Wyjątkowa i niezwykle poruszająca opowieść, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Wyobcowanie na polskiej prowincji, przesiąkniętej zabobonnym strachem przed tym, co obce i inne, to jedno, ale styl autora to prawdziwa perełka. W planach mam już "Rdzę", ostatnią powieść Małeckiego i na pewno sięgnę po nią z prawdziwą przyjemnością.


"Łaska" Anny Kańtoch

Może nie było zaskoczenia podczas lektury "Łaski", może też nie było gwałtownych zwrotów akcji, ale na pewno długo nie zapomnę tej książki i w ciemno przeczytam kolejne powieści Anny Kańtoch. Świetnie napisana powieść z gęstą, zawiesistą atmosferą, w której każdy ma coś do ukrycia w opisywanym przez autorkę małym miasteczku, a zbrodnie z teraźniejszości łączą się z wydarzeniami sprzed lat. Fantastyczna i mroczna książka!



"Godziny" Michael Cunnigham

Autor zdecydowanie i jednoznacznie zaczerpnął z wydarzeń z życia słynnej pisarki, Virginii Woolf, oraz z jej twórczości i stworzył poruszającą, pełną emocji powieść o trzech kobietach.Ich losy, które splatają się ze sobą i łączą pomimo czasu i przestrzeni są przejmującym świadectwem ludzkiego dążenia do szczęścia, do potrzeby spełniania własnych marzeń i planów, niekiedy na przekór tego, co oczekują od nas najbliżsi.



Tak złe, że aż sama się dziwię, że je przeczytałam


"Arkandel" Katarzyna Bułat

Pseudo-liryczny twór, który na szczęście skromny objętościowo egzemplarz szybko przeczytałam. Nie mogę się jednak nadziwić użytym w tekście nagromadzonym "górnolotnym" sformułowaniom, na które natknąć się można co stronę. Płascy, nieprzekonywujący bohaterowie, których postępowanie trudno zrozumieć i wytłumaczyć, wydarzenia, dziejące się bez logicznych wyjaśnień i inne tego typu "kwiatki" to zdecydowanie za dużo jak na moją słabą psychikę.


"Władczyni mroku" K.C. Hiddenstorm

Nie miałam okazji zrecenzować tej książki na blogu, ale stwierdziłam, że już po prostu nie warto pisać o książkach, które uważam za złe.  "Władczyni mroku" okazała się słabym, mocno przewidywalnym fanfikiem, gdzie postać męskiego bohatera została stworzona na wzór Toma Hiddlestona, co sama autorka skrzętnie podkreśla co kilka stron. Wszystko bym jeszcze zniosła, ale główna bohaterka jest tak irytująca, infantylna i nijaka, a jej postępowanie żenujące i chyba nawet nieodpowiednie, zważywszy na jej pochodzenie i przeżyte lata, że cała akcja książki straciła dla mnie jakikolwiek urok.



"Ogniskowa" J.D. Bujak

Podobnie jak w poprzednim tytule głównym problemem tej powieści jest pierwszoplanowa bohaterka, chociaż w tym przypadku to wszystkie postacie są przedstawione w sposób kompletnie nijaki. Na początku nieco się wciągnęłam w fabułę, książka zapowiadała się naprawdę dobrze, ale mój entuzjazm słabł z każdą stroną, a na końcu odłożyłam przeczytaną powieść z prawdziwą ulgą.









10 komentarzy :

  1. Bardzo ciekawe posumowanie. ;) Nie znam wymienionych książek i może skuszę się na jakiś tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam - niektóre z tych książek na pewno mogą Ci się spodobać :)

      Usuń
  2. Jak najbardziej zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o te najlepsze tytuły. Muszę jeszcze nadrobić "Godziny" i "Miniaturzystkę". Reszty nie czytałam, ale te 'zaskakujące' też mam w planach;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w tym roku poznamy równie wyjątkowe książki :)

      Usuń
  3. Godziny i Miniaturzystkę mam na półce- muszę w końcu przeczytać. A Lokatorki jestem bardzo ciekawa.
    Zaczytanego 2018 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lokatorka" może Ci się spodobać, na mnie zrobiła dobre wrażenie :)
      Samych wspaniałości w nowym roku! :)

      Usuń
  4. Właśnie wczoraj zaczęłam oglądać "Grzesznicę". Bardzo mi się podoba. Myślę, że nawet gdy skończę serial, to z chęcią przeczytam książkę. Poczekam tylko, aż trochę czasu minie, bo moja pamięć lubi być krótka, więc duże prawdopodobieństwo, że przeżyję tę historię na nowo :)

    Pięknego 2018 roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę bardzo polecam, jeśli serial Ci się spodobał to powieść na pewno też :)
      Również życzę udanego 2018 roku :)

      Usuń
  5. Czas podsumowań to też czas, w którym najwięcej książek trafia na moją wciąż wydłużającą się listę książek do przeczytania. Tokarczuk i Ishiguro już tam są (nadal nie przeczytane), a pozostałe najlepsze, poruszające i zaskakujące z Twojego zestawienia chętnie dopiszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie także ta lista stale się wydłuża :) Żeby tylko mieć odpowiednią ilość czasu na to wszystko... ;)

      Usuń

Copyright © 2016 love, coffee and books , Blogger