25 stycznia

25 stycznia

"Trzynasta opowieść" Diane Setterfield

Na pewno kiedyś widzieliście zdjęcia rezydencji opuszczonych przez dawnych mieszkańców. Salony, w których czas dokonał ogromnych zniszczeń. Schody bez poręczy, ściany, z których odchodzi wilgotna, spleśniała tapeta, zabawkowy wózek rzucony w ciemnym kącie dziecięcego pokoju. Z minionego splendoru, z dawnego życia, którym tętniły te miejsca nie zostało już nic. Wszystko pokrył kurz, rdza i pleśń. Między oknami o rozbitych szybach hula wiatr, a deszcz wlewa się szczelnym jak sito dachem. Zastanawialiście się kiedyś, jak musiało wyglądać życie ludzi, którzy mieszkali w takim domu? Kim byli, jakie nosili w sobie historie, pragnienia?

Czytając "Trzynastą opowieść" Diane Setterfield miałam wrażenie jakby ktoś po takim opuszczonym domostwie oprowadzał mnie, wyjawiając najbardziej skrywane wydarzenia i najmroczniejsze sekrety jego dawnych mieszkańców.














„Trzynasta opowieść"

Diane Setterfield

Wydawnictwo Albatros

2021

448 stron



Opis wydawcy:

"Był sobie kiedyś dom zwany Angelfield.

Mieszkały w nim siostry bliźniaczki.

Czy wierzycie w duchy?

No to posłuchajcie…

Posiadłość Angelfield to dziś jedynie zgliszcza, ruina, o której mało kto pamięta. Ale dawniej ta podupadła dziś rezydencja była okazałym domem zamożnej i ekscentrycznej rodziny – przebiegłej manipulatorki Isabelle, jej porywczego brata Charliego i dzikich, nieokiełznanych bliźniaczek, Emmeline i Adeline. Do dziś Angelfield, choć niewiele już z niego zostało, skrywa przerażający sekret…

Czy młoda biografka Margaret Lea zdoła odkryć tajemnicę tej wspaniałej niegdyś posiadłości i zamieszkających ją pokoleń jednego rodu oraz mroczny związek łączący domostwo ze sławną autorką bestsellerów Vidą Winter?

Gdy Margaret podąża tropem historii z przeszłości, z cienia wyłania się jej własny bolesny sekret, któremu prędzej czy później będzie musiała stawić czoło. Opowieść o tragicznych losach rodziny naznaczonej śmiercią i szaleństwem, o miłości na skraju nienawiści, o bolesnej, nieuniknionej stracie i o rozpaczy, której nie leczy upływ czasu."

Moja opinia:

Sięgając po "Trzynastą opowieść" nie miałam wyobrażeń ani oczekiwań, nie byłam też przygotowana na to, co nastąpiło ledwie zaczęłam pierwsze rozdziały tej książki. A stało się to, że zmiotła mnie fala rewelacyjnej, totalnie wciągającej historii. Jednej z tych, które jeszcze długo odbijają się echem w głowie, boleśnie, niczym drzazgi wbijają się pod skórę. Za takie książki jak ta kocham czytać, uwielbiam literaturę i nałogowo wracam do powieści. 

Autorka snuje swą opowieść, zagłębiając się coraz bardziej w mroczne rejony starej, opuszczonej rezydencji, ludzkiej psychiki czy niełatwych, bolesnych relacji. "Trzynasta opowieść" ma w sobie duszny klimat najlepszych powieści Isabel Allende, ma w sobie styl i język, nawiązujący na najlepszych klasyków literatury.

Duchy przeszłości i wielokrotne odniesienia do takich dzieł literatury jak "Dziwne losy Jane Eyre" czy "Kobieta w bieli" to fundament tej nietuzinkowej powieści. Miłość do książek, do historii, płynie przez nią silnym, wartkim strumieniem. 


Czy warto?

Po stokroć - tak! Polecam bardzo wielbicielom literackich pierwowzorów takich jak wspomniana "Jane Eyre" czy "Wichrowe Wzgórza", wielbicielom rodzinnych historii, ale takich, skrzętnie skrywanych w zatęchłych szafach. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 love, coffee and books , Blogger