26 lipca

26 lipca

150. "Diamentowa Góra" Cecily Wong


„Diamentowa góra”
Cecily Wong

Wydawnictwo Kobiece
2017
376 stron


„(…) mężczyznę łączy z przeznaczoną mu kobietą niewidzialna czerwona nić, zawiązana wokół kostek ich obojga. Nić ta, jak mówi, łączy przeznaczonych sobie kochanków niezależnie od czasu, miejsca  czy okoliczności. Może się rozciągać i plątać, ale nigdy się nie zerwie.”

Chiny, początek XX wieku.  Frank Leong, zamożny przedsiębiorca, wraz z całą swoją rodziną, na skutek przemian, jakie następują w państwie, postanawia opuścić swój dom i z całym dobytkiem przybywa na Hawaje, gdzie ma nadzieję odnaleźć prawdziwy raj na ziemi. Jednak wisząca nad nimi klątwa zdaje się nie podlegać prawom czasu czy przestrzeni i przybywa wraz z nimi na egzotyczną wyspę niczym burzowa chmura, wisząca groźnie nad ich głowami.

Jak do tej pory nie miałam kontaktu z literaturą azjatycką, Cecily Wong jest pierwszą autorką o takich korzeniach, której książkę przeczytałam i muszę stwierdzić, że jestem zauroczona zarówno samą historią jak i sposobem jej przedstawienia. Akcja dzieje się na kilku płaszczyznach, przeplatają się ze sobą wątki kilku kobiet, wszystko jednak łączy ze sobą legenda o klątwie, według której mężczyzna i kobieta są ze sobą połączeni czerwoną nicią, jeśli jednak na swego męża lub żonę wybiorą kogoś innego spadnie na nich przekleństwo, a ich los zostanie przesądzony. Przypomina to historię o dwóch połówkach jabłek, w tym przypadku mamy jednak wiszące bezustannie nad głową tajemnicze fatum – starożytne i okrutne.

Autorka snuje swoją opowieść niczym taką nić – subtelnie, bez nadmiernego tempa, ale im dalej wczytujemy się w powieść, tym więcej możemy w niej znaleźć, staje się ciekawsza i wciągająca. Przez to, że mamy w „Diamentowej Górze” sporą grupę bohaterów, których narracja przeplata się ze sobą, często wracamy do ich przeszłości, dodatkowo ubarwionymi retrospekcjami, można nieco zagmatwać się w tym nadmiarze. Lektura wymaga od nas skupienia i chociaż napisana jest dosyć prostym językiem należy ją śledzić uważnie, bez rozproszenia. Dla mnie osobiście najciekawsze są momenty dziejące się w latach czterdziestych, kiedy poznajemy Amy, która rezygnuje z miłości i wychodzi za mąż za majętnego Bohaia Leonga, czym przypieczętowała swój los.

Do skomplikowanych i niejednoznacznych relacji bohaterów Cecily Wong dodaje niezwykle atrakcyjne tło historyczne, co jest zdecydowanym walorem powieści – jeśli więc jesteście miłośnikami takiego ubarwiania fabuły to na pewno się nie zawiedziecie. Początkowe powstanie bokserów w Chinach lub początek drugiej wojny światowej bądź wydarzenia z historii Hawajów mocno wpływają na akcję powieści i mają wpływ na losy głównych postaci. Autorka potrafi również delikatnie nawiązać do kultury, tradycji i obyczajów tych egzotycznych krajów, które dla przeciętnego mieszkańca Europy są nieosiągalnie dalekie i kusząco tajemnicze. To trochę jak możliwość spojrzenia na bieg ważnych wydarzeń z innej niż do tej pory perspektywy, co jest niezwykle fascynującym i świeżym doświadczeniem.

Pomimo mnogości bohaterów przedstawionych na stronach „Diamentowej Góry” Cecily Wong potrafi je opisać w taki sposób, że nie mamy poczucia, by było one płaskie i pozbawione osobowości. Wręcz przeciwnie, każda z tych osób to zupełnie inna historia, inny człowiek, nieszablonowy, skomplikowany i złożony. Relacje między nimi nadają powieści niepowtarzalnego tonu, są odnośnikiem tego grona przeróżnych sylwetek, których losy tak pilnie śledzimy. Wzajemne oczekiwania, uczucia i obowiązki względem innych pchają ich coraz głębiej, na równi z nieposkromioną siłą mistycznej klątwy.

Polecam książkę osobom, których fascynuje egzotyczna kultura i obyczaje, które są łase na wszelkie azjatyckie historie, tak różne od typowych europejskich, tak barwne niczym kwiaty z odległych krain. To zdecydowanie jedna z ciekawszych powieści o kobietach dla kobiet jakie do tej pory udało mi się przeczytać.

2 komentarze :

  1. Mnie niesamowicie poruszyła ta powieść i z ogromną chęcią przeczytałabym o losach Theresy, ktorej w tej historii mi zabrakło.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i nie fascynuje mnie kultura egzotyczna, jednak chętnie zapoznam się z tą pozycją :)
    Pozdrawiam i zapraszam
    Zaczytana

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 love, coffee and books , Blogger