11 sierpnia

11 sierpnia

156. "Szklane Żądło" Bartłomiej Świderski


„Szklane Żądło”
Bartłomiej Świderski

Wydawnictwo Muza
2017
349 stron

„Strumień czasu wypłukuje mroki pamięci, szlifuje brylanty scen, wygładza ukochane tworze aż do postaci nieskazitelnych masek. I wciąż rwie naprzód. Życia nic  nie zmoże, panta rhei. Na dłuższą metę pod prąd płyną tylko łososie.”

Olaf Dziki, biznesman, właściciel luksusowego jachtu, zostaje oskarżony o zabójstwo swojej dziewczyny. Znaleziono ją na pokładzie „Szklanego Żądła”, przykutą kajdankami do łóżka, nagą, śmiertelnie pchniętą nożem, gdy on w tym czasie leży nieprzytomny, z odgryzionym uchem. Dodatkowo Dziki nie ułatwia sprawy policji ani prokuraturze, ponieważ zapamiętale milczy, nie przyznaje się do winy, ale także nie próbuje nikogo przekonywać do swej niewinności. Z czasem wychodzi na jaw prawda o relacji między nim a zabitą kobietą, a grono podejrzanych powiększa się – na pokładzie, w dniu popełnienia przestępstwa, była także poprzednia narzeczona Olafa.

Bartłomiej Świderski, autor „Szklanego Żądła”, dziennikarz i scenarzysta ma już na swoim koncie kilka powieści oraz scenariuszy do seriali, co można także zauważyć w jego sposobie pisania  – książka składa się z krótkich scen, przebłysków, obserwujemy akcję z różnych perspektyw, śledzimy ją w kilku sekwencjach. Jesteśmy błyskawicznie przerzucani w czasie i przestrzeni, tak, jakbyśmy oglądali serial. Narracja jest zmienna – raz historię opowiada Olaf i to z jego relacji, osobistych wrażeń, możemy dowiedzieć się jak wyglądała jego znajomość z Agnieszką, raz towarzyszymy komisarzowi Wyszyńskiemu i wraz z im odkrywamy tajemnicę tego, co wydarzyło się na pokładzie jachtu, poznać możemy także samą Agnieszkę, w czasie przed dokonaną zbrodnią. Całkiem sporo tutaj różnych perspektyw, mnóstwo spojrzeń na tę tragiczną historię, ale tylko w ten sposób obraz staje się pełny, a bohaterowie wielowymiarowi i prawdziwi.

Autor sprawił, że sam wątek śledztwa, prowadzone dochodzenie w sprawie zabójstwa, nie wysuwa się mocno na pierwszy plan, jednak muszę przyznać, że niekiedy te wspomnienia głównego bohatera czy wydarzenia z życia zamordowanej kobiety, dłużyły się i spowalniały tempo akcji, a ta przecież w rasowym, dobrym kryminale musi czasami pędzić jak szalona, by czytelnik nie znudził się, tylko śledził strona po stronie, zdanie po zdaniu z zapartym tchem, gubiąc się we własnych domysłach. Rozwiązanie zagadki także nie jest trudne, ale może to dlatego, że mam już nieco tego typu powieści przeczytanych na swoim koncie i nie jest łatwo mnie zaskoczyć. Chociaż przyznam, że Bartłomiej Świderski w swojej książce niekiedy podsuwa czytelnikowi fałszywy trop, by ten, złudnie nabrał podejrzeń i dostał w niektórych momentach wątpliwości, czy aby jego przypuszczenia są słuszne? Czy dobrze dedukuje, oskarżając daną postać, a nie inną? Jak potoczyły się wydarzenia tamtego tragicznego wieczoru? Dzięki temu można miejscami się nieźle wciągnąć w intrygę i czerpać przyjemność z czytania.

Postacie są całkiem dobrze wykreowane, z uwagi na różnorodną narrację i przebłyski  scen pomiędzy nimi, ich sylwetki okazują się niejednoznaczne, a relacje są skomplikowane. Przykładem jest tutaj związek między Olafem a Agnieszką, który możemy bardzo dobrze poznać, ich erotyczna, perwersyjna gra, nieustannie zbliża się do granicy bezpieczeństwa, jednak mimo to są sobie niezwykle bliscy, potrzebują się wzajemnie. Dialogi są także mocną stroną powieści, są lekkie, niewymuszone, pozbawione sztuczności, a miejscami napisane z humorem czy filozoficzną nostalgią. Osobiście bardzo spodobał mi się opis pracy śledczych, nieco znudzonych policjantów, którzy niejedno już w swoim zawodowym życiu widzieli i niejedno przeszli. Jednak pod dowództwem komisarza Wyszyńskiego są gotowi i zdeterminowani, by rozwiązać zagadkę śmierci Agnieszki Malik.

„Szklane Żądło” to dosyć mocna, męska, a miejscami nawet brutalna, powieść kryminalna, z niebanalnym sposobem prowadzenia fabuły i odkrywania wątków, powiązań i zależności. Z pewną nutą perwersji i szokujących damsko-męskich relacji, gdzie sadystyczna, niebezpieczna gra miesza się z potrzebą bliskości i bezradnością zwichrowanych przez życie ludzi.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Muza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 love, coffee and books , Blogger